Ta strona wykorzystuje ciasteczka ("cookies") w celu zapewnienia maksymalnej wygody w korzystaniu z naszego serwisu. Czy wyrażasz na to zgodę?

Czytaj więcej

Komunikaty w sprawie odwołania zajęć Włodzimierza Staniewskiego

W Gazecie Wyborczej pojawił się cykl artykułów na temat molestowania seksualnego i mobbingu w Ośrodku Praktyk Teatralnych Gardzienice (LINK).
Na Wydziale Artes Liberales UW zostały odwołane zajęcia Ekologia teatru, które miał prowadzić Włodzimierz Staniewski, dyrektor Ośrodka Praktyk Teatralnych w Gardzienicach. Jak można przeczytać w komunikacie podpisanym przez prof. dr hab. Jerzego Axera – Dyrektora Kolegium Artes Liberles oraz dr hab. prof. ucz. Roberta A. Sucharskiego – Dziekana Wydziału, z ogromnym żalem informujemy, że p. dyr. Włodzimierz Staniewski zwrócił się z prośbą o rezygnację z zatrudnienia na Wydziale „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego ze względu na stan zdrowia i sytuację rodzinną (Link do całości).
Z kolei władze Instytutu Kultury Polskiej UW, którego studentki i studenci jeździli przez wiele lat na praktyki do Gardzienic, opublikowały stanowisko w sprawie publikacji na temat mobbingu i molestowania w Ośrodku Praktyk Teatralnych Gardzienice, w którym czytamy: Jako środowisko musimy jednak przyjąć współodpowiedzialność za osoby, które z naszej inspiracji podjęły bliższą współpracę z Gardzienicami i przekroczyły tę „magiczną linię”, narażając się na możliwy mobbing i inne naganne praktyki. Spoczywa ona częściowo również na badaczach współtowarzyszących temu Ośrodkowi. Badanie żywej tkanki społecznej powinno wiązać się ze szczególną wrażliwością i czujnością etyczną. Wymaga to dziś pilnej autorefleksji. Nie jest to jednak problem jedynie teatrologów, choć być może – co płynie z samej istoty i społecznej roli teatru – tu jest on obecnie widoczny najmocniej. Jedną z przyczyn niedostrzegania praktyk przemocowych jest ich powszechność i w efekcie przezroczystość. Każda przemoc zaczyna się od tego samego: poczucia, że ktoś ma władzę nad innym. Spotykaliśmy zapewne przemocowych nauczycieli, wykładowców, szefów, może rodziców lub inne autorytety „z trudnym charakterem”. Świadectwo Mariany Sadovskiej i relacje przytoczone w artykule Witolda Mrozka* uświadamiają, jak mocno kultura przemocy wrośnięta jest w naszą rzeczywistość, jak często akceptowanie i powtarzanie jej wzorów odbywa się bezwiednie i bez większej refleksji. Wypowiedzi te przypominają także o tym, że tam, gdzie bezwzględnym prawem są reguły hierarchii, dochodzi do strukturalnego bezprawia, a głosy pokrzywdzonych nie są słyszane, bo nie zostają wypowiadane. Przypominają też o ciągłym zobowiązaniu do działania na rzecz standardów równości i bezpiecznej współpracy (Link do całości).
Źródło: https://warszawa.wyborcza.pl